niedziela, 13 października 2013

Zapomniane miejsca

Sportowy tryb życia wymaga rygoru. Czasami amnestia pomaga i mobilizuję. Tak jak wczorajsza wizyta na wolskim Kercelaku. To było największe targowisko przedwojennej Warszawy.



Ja jednak jak byłem dzieciakiem często z Ojcem odwiedzałem inne ciekawe miejsce gastronomicznej Stolicy. Restauracja klasy II. Nowogrodzka 42. Śródmieście. "DZIK". Do dziś nie zapomnę. Tata pytał "Co jesz?". Kelnerka od razu wiedziała. Jak zawsze. Mielony, kasza gryczana, buraki. Szukałem w necie informacji o tym miejscu, ale niewiele zostało.


Brak komentarzy: