Dziś impreza. Rodzice mojej Żony obchodzą 34 rocznicę ślubu. Można..,Można. W Miłości i Zgodzie, wzajemnym Szacunku. Jestem pełen podziwu. Życzymy Wam kolejnych lat w Zdrowiu i Miłości. Mój Teść, człowiek Orkiestra dziś zaskoczył wszystkich. Wraz z Żoną zaprosił nas na obiad. Na poczatek budował atmosferę kręcąc autem po Warszawie. Typowaliśmy gdzie...Nikt nie typował poprawnie. Wychowany przy ul. Pańskiej wybrał lokal w okolicy. Ulica Chłodna. Numer 34. Warszawa Wola. Lokal BAR dla WSZYSTKICH - Kercelak.
Atmosfera domowa. Od wejścia widać i czuć, że tu można dobrze i smacznie zjeść. Instynkt mnie nie pomylił. Wygłodzony po diecie dziś zaszalałem. Zupy Mega. Przystawki poprostu rewelacyjne. Ozorek w galarecie, schab po warszawsku...niezapomniane. Drugie danie to rekord świata. Prosto i smacznie. Prezentowało się lepiej niż wczoraj nasza reprezentacja w rywalizacji z Ukrainą. Jadłem żołądki drobiowe z kopytkami. W tym roku to było najlepsze danie, które próbowałem. Zapachy i tak męczą. Walka. Obok wątróbka, klopsiki, kotlet mielony. Zjadłbym wszystko :-). Jak u Babci. No i deser. Szarlotka dla dziewczyn. Ja z Teściem niekonwencjonalnie na deser TATAR.
Jutro będzię co spalać. Te smaki są tego warte. Najlepsza wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie. Moja mała Marta ( Żona ) jadła lat temu kilka te same dania u tego Pana i smaki wracają. Są takie same. Nie potrzeba Kuchennych Rewolucji. To jest Smak Warszawy!
Ja i przemiły Szef zamieszania:-)
Kulinarna Wola. Garmażerka. Ozorki, schab, nóżki
Lokal tętni życiem.
Wracamy do starego. Dobrego. Sprawdzonego. Lewa butelka pochodzi z naszego barku. Stała na stole podczas chrzcin mojej małej Żony. Tu z drugiej strony reaktywacja. Nawet udana. Ja oczywiście nie spożywam alkoholu. Nie mogłem się jednak powstrzymać przed wykonaniem tej fotki. Wraca Żytnia, buty Relax, czekam tylko jak w warzywniaku pojawi się napój w foli ze słomką.
1 komentarz:
Dziękuję za kilka miłych i szczerych słow.
Ja także wychowywałem się na pańskiej, co prawda krótko, do 7 roku życia. Pana nie poznałem, a może bawiliśmy się we wspólnej piaskownicy pańska 61. Przynajmniej gusta kulinarne mamy podobne.
Janek
Prześlij komentarz