Dziś dzień odpoczynku od treningu aerobowego - czyli nogi odpoczną od biegania i roweru.
Natomiast w ramach aktywności uzupełniającej ćwiczyłem na TRX
A cóż to takiego...Śledząc internet napotkałem przed wakacjami sprytne urządzenie
Sprzęt dziwny, ale bardzo skuteczny. Pozwala na trening całego ciała gdziekolwiek jesteśmy. W podróży, na urlopie, w domu, w pracy, poprostu wszędzie. Można to zamontować do drzewa, latarni, drążka, drzwi w mieszkaniu ( do tego potrzebna jest specjalna końcówka, ale otrzymałem ją w zestawie). Obciążeniem jest nasze ciało. Przez kąt nachylenia i rozstaw nóg jesteśmy w stanie stopniować poziom trudności. Gwarantuje, że już po dwóch tygodniach sylwetka zaczyna się zmieniać. Reasumując cała siłownia w jednym miejscu. Bez opłat za karnet i rocznych cyrografów. Nie zawsze mamy czas pojechać na siłownie i nie każdy lubi ćwiczyć przy 50 osobowej widowni.Trening dziś zajął mi 30 minut. Ilość ćwiczeń jest porażająca, także wykonałem tylko ich znikomą część. Oczywiście najlepszym źródłem wiedzy okazał się internet. W USA jest to bardzo popularne i w sieci jest mnóstwo filmów instruktażowych, pojawiły się także aplikacje z treningiem na telefony.
Wytarczy się gdzieś zaczepić i ćwiczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz