środa, 25 września 2013

42.195 Hell and Back

Maraton 42.195 do piekła i wracamy. Dziś znowu chwila zwątpienia. Oglądałem mapę no i robi wrażenie. Normalnie jak plan działań militarnych na poligonie. Postanowiłem dziś zbadać odcinek na Ursynowie. Gdzie jest ta Arbuzowa :-) i kto tak nazwał ulicę. Znalazłem. Tam jest lekki podbieg a potem całkiem przyjemnie biegniemy do ul. KEN. Tu jest 30 km. Zaczynają się schody. Dystans zweryfikuje wszystkie niedoskonałości i błędy treningowe, żywieniowe. Niby ciepło, ale ręce mi skostniały. Biegło się przyjemnie. Zrobiłem 9.5 km. Forma niby jest, ale obaw coraz więcej. Postaram się nie zawieść Najbliższych, bo to ich wsparcie i wyżeczenia pozwalały mi trenować w takim zakresie. A no i wieczne pranie...a tu wiecznie zakorkowana Dolinka Służewiecka



Mam Arbuzowa, Nugat, KEN...a dalej 

Brak komentarzy: