czwartek, 26 września 2013

Odliczanie

No i przyszedł czas na odlicznie. Jak widać na zdjęciu poniżej większość z punktów trasy maratonu już odwiedziłem. Dziś w deszczu pokonałem odcinek od ul. Zakroczymskiej i na wysokości ul. Tamka musiałem zawrócić. Czas naglił. Praca. Jutro planuję odebrać pakiet startowy. Tu niestety muszę przyznać, że godziny otwarcia biura zawodów średnio mi pasują, ale trudno. W niedzielę już nie będzie można dokonać odbioru. Dziś w diecie trochę więcej węglowodanów i wody. Jutro i w sobotę już nie trenuje. Taki jest plan, ale nie wiem czy dam radę. Jak nie biegam to mnie nosi. Myślę jednak, że dwa dni przerwy wygłodzą mój organizm i w niedzielę z przyjemnością stawię się na trasie. Jak nałóg to nałóg. Nie ma mocnych.




Teraz muszę odpocząć, wyspać się i dać zregenerować zbolałym mięśniom. Dobrze i rozważnie jeść, dużo pić, wody oczywiście :-) i najważniejsze opanowac nerwy, bo stres zwiększa się z minuty na minutę.

Brak komentarzy: