środa, 26 lutego 2014

Ostatnie treningi

Wtorek to był bardzo udany dzień treningowy. Dystans zacny i tempo poprawione. Naprawdę krótki prysznic i potem tylko satysfakcja. Ursynów - Powsin - Wilanów. Słońce i dość mocny wiatr, a na trasie sporo ludzi. Moje buty niestety kolejny raz dały mi w kość. Teoretycznie powinno się biegać ok. 1000 km w butach. Moje zrobiły troszke więcej i podeszwa w śródstopiu już zjechana - efekt palce do przodu i odciski na palcach. Mega.



 Miedzy willową częścią Ursynowa można spotkać ekologiczne uprawy.


ul. Nowoursynowska





Początki wiosny - kolejne znaki :-)



Środa to czas na poranny budzik z bieganiem. W nocy był chyba mróz. Szyby w autach zmrożone. Także przygotowałem się odzieżowo i w drogę. Mokotów - Dolny i Górny. Po drodzę spotkałem piękną, starą, zniszczoną willę. Stoi i niszczeje.







 Na ul. Blacharskiej można spotkać kolejny udany obiekt sportowy. Idąc za przykładem naszych łyżwiarzy szybkich nie trzeba mieć obiektów żeby wygrywać złoto olimpijskie. Kto wymyślił boisko do koszykówki na sztucznej trawie. Piłeczka chyba nie kozłuję się jak trzeba. Sukces rodzi się w mękach.


Brak komentarzy: